czwartek, 22 czerwca 2017

Czosnek, szałwia i... Stara Oranżeria

Stara Pomarańczarnia (1786 - 1788) skąpana w popołudniowych promieniach słońca


Będąc w Warszawie, przy okazji zwiedzania tamtejszego Ogrodu Botanicznego, odwiedziłam - znajdujące się tuż obok - Łazienki Królewskie. Miejsce przepiękne, starannie utrzymane i bardzo zielone. W Łazienkach spędziłam kilka godzin. To trochę za mało, by zwiedzić wszystkie znajdujące się tam zabytki, ale wystarczająco dużo, by przespacerować się większością parkowych alejek. Co też z wielką przyjemnością uczyniłam. Pozachwycałam się Pałacem na Wyspie, obejrzałam Nową Oranżerię, Kordegardy oraz Podchorążówkę. Z ciekawością przyjrzałam się detalom w ogrodzie chińskim. To, co najbardziej mnie jednak zachwyciło, to ogród przed Starą Oranżerią.

Regularnie wytyczone alejki i stonowane rabaty bylinowe


Jak przeczytałam na stronie internetowej Łazienek Królewskich, Ogród Oranżeryjny został poddany, w latach 2012 - 2013, rewitalizacji. Doprecyzowano jego historyczny układ w obrębie XVIII-wiecznego muru, zachowując regularne podziały oraz fontannę w części środkowej. Drzewka cytrusowe w donicach, które widzicie na fotografiach, wystawiane są do ogrodu tylko latem, podobnie, jak za czasów króla Stanisława Augusta.


Pod XVIII-wiecznym murem królują funkie i rododendrony

RABATY


Ogród urzekł mnie fioletem i błękitem na rabatach. Fioletem kwiatów szałwii omszonej i czosnku olbrzymiego. Błękitem płatków floksów (płomyków) szydlastych i ostróżek ogrodowych. Gdzieniegdzie pojawiały się również plamy różowego koloru (szałwia omszona) lub czerwieni (kwiaty żurawek, źdźbła imperaty cylindrycznej). Dla kontrastu dodano burgundowo ulistnione żurawki oraz górującego nad resztą bylin - penstemona palczastego.


ROŚLINY UŻYTE DO SKOMPONOWANIA RABAT







Kiedy tam byłam (początek czerwca), czosnek, szczególnie w tych bardziej nasłonecznionych częściach ogrodu, już przekwitał. Natomiast posadzona razem z nim lawenda, dopiero przymierzała się do kwitnienia. Penstemon zaledwie był w pąkach. Nawet nie wiem, czy posadzona tam odmiana kwitnie na biało, czy na różowo. Że też nie mam tam kamery online...


Ławki są współczesne, ale wykonane na podstawie zachowanych akwarel Zygmunta Vogla

Posadzone na rabatach rośliny, jak i zestawienie ich ze sobą, odzwierciedlają trendy, które od jakiegoś czasu panują w ogrodnictwie. Trudno odmówić tego typu kompozycjom uroku. Jestem ich wielką fanką. Podobną rabatę (pod względem kolorystycznym) tworzę w swoim małym ogródku, tuż przy ogrodzeniu. Użyłam tylko innych roślin i dodałam większą ilość bylin kwitnących na różowo. Część roślin od miesiąca już rośnie m.in. szałwia omszona, szałwia okręgowa, rozchodniki okazałe, baptysja, muhlenbergia i rozplenice japońskie. Części jeszcze nie udało mi się zakupić i są to między innymi różowe jeżówki. Rabata, z uwagi na niewielkie rozmiary rośliny, wygląda na razie skromnie. Mam nadzieję, że już w przyszłym roku, będzie na tyle okazała, żeby Wam ją pokazać. Tymczasem się żegnam. W przygotowaniu mam kolejny wpis, o ostróżkach ogrodowych, więc zajrzyjcie na bloga niebawem. Serdecznie zapraszam.

PS. Bądźcie tak mili i dajcie znać w komentarzach, czy post Wam się podobał 😊.

13 komentarzy:

  1. Wow! Jakie te czosnki piękne! Dawno nie byłam w Łazienkach i widzę, że wiele straciłam. Pozdrawiam
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  2. nie będę oryginalna, ale po prostu widoki piękne! Jestem pod wrażeniem doboru koloru roślin, przemyślenia tego, żeby kwitły po kolei. Rewelacja! i brawo dla Ciebie za zebranie tego wszystkiego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja dawno tam nie byłam, muszę sobie chyba przypomnieć widoki rabat i zapach jaki unosi sie nad nimi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz spotykam się z pomysłem "rozbierania na części pierwsze" roślin w danym miejscu. Fajny pomysł. Widzę tu spore pole do popisu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ten sposób omawiania nasadzeń spodobał Ci się :-)

      Usuń
  5. 💜💚💙💜

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz, ja śledzę tę rabatę przez cały sezon - od wczesnej wiosny do jesieni. To jedna z lepszych rewitalizacji w Warszawie. Fajnie tez zobaczyć inne spojrzenie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę, że możesz cieszyć oczy tym miejscem przez cały rok. Z Łodzi do Warszawy niby niedaleko, ale zawsze trzeba wygospodarować cały dzień, a z tym bywa krucho. Pozdrawiam

      Usuń
  7. Przyznam, że pierwszy raz przeczytałam o Łazienkach w kontekście botanicznym. Ciekawe ujęcie, masz dziewczyno wiedzę! Następnym razem w Łazienkach poszukam żurawki i ostróżki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale ciekawie opisany ogród! To, że jest pięknie, to każdy widzi, ale nie każdy ma taką wiedzę na temat poszczególnych gatunków i umie to tak ciekawie opisać, super! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i Twój komentarz. Postaram się odpowiedzieć Ci najszybciej, jak to możliwe. Tymczasem zapraszam do regularnego odwiedzania bloga. Rozgość się i czuj się jak u siebie. Monika