poniedziałek, 28 maja 2018

Podpieramy rośliny, czyli jak samemu zrobić fajne podpory


Są takie rośliny w naszych ogrodach, które potrzebują naszego wsparcia. I tym razem nie mam na myśli troskliwej pielęgnacji a dosłownie podpieranie. Ostróżki, piwonie, młode hortensje, porzeczki itd. Mocniejszy wiatr lub obfite opady deszczu i pędy/gałązki naszych pięknych rośliny łamią się jak zapałki. Możemy łatwo temu zapobiec, stosując podpory w postaci tyczek, koszy i innych zmyślnych stelaży. Dziś chce Wam pokazać podpory, które wymyśliłam przede wszystkim do piwonii. Przez lata podwiązywałam je, stosując to, co akurat miałam na stanie; zazwyczaj był to sznurek lub drut i jakiś kijek. Wyglądało to mało estetycznie. W tym roku zmobilizowałam się i w końcu udało mi się z pomocą zaprzyjaźnionego pana z warsztatu blacharsko-lakierniczego wykonać kilkanaście podpór, które nie tylko spełniają swoją funkcję, tj. skutecznie podpierają rośliny, ale i wyglądają dużo lepiej niż moje wcześniejsze "patenty". Owszem, mogłam kupić gotowe podpory przez Internet, ale ich jakość w większości przypadków pozostawiała wiele do życzenia. Mogłam też zamówić kute u kowala artysty. Tu jakość była ok, ale cenowo niestety poza moim zasięgiem. A ponieważ potrzeba jest matką wynalazków, to postanowiłam zrobić je sama m.in. z prętów zbrojeniowych. Zapraszam na wpis, gdzie krok po kroku opowiem, jak je wymyśliłam i jak zostały wykonane.


podpory do roślin

Na początku od razu wyjaśniam, że podpory musiały spełniać szereg wymagań. Przede wszystkim niezbyt rzucać się w oczy (wybrałam kolor zielony), łatwo się rozkładać, by podczas zimowego przechowywania zajmowały mało miejsca oraz mieć regulację obwodu. Ponadto być trwałe, stabilne i estetyczne. Całkiem spore te wymagania, wiem, ale wychodzę z założenia, że jak już coś robić to raz a porządnie. Poza tym lubię rzeczy praktyczne. Do wykonania podpór zostały użyte:
  • pręty zbrojeniowe (żebrowane) o średnicy 8 mm
  • pręty stalowe gładkie o średnicy 6 mm
  • metalowe nakrętki na śruby o średnicy 8 mm
  • farba podkładowa antykorozyjna do metalu
  • farba/lakier do metalu w kolorze zielonym
Wszystkie materiały bez problemu nabędziecie w marketach budowlanych, sklepach metalowych lub na składach stali budowlanych.

SPOSÓB WYKONANIA

Pręty zbrojeniowe należy pociąć szlifierką kątową na odpowiedniej długości odcinki, które będą "nogami" naszej podpory. W moim przypadku było to 75 cm. Idealna wysokość dla piwonii. Jeśli chcecie zrobić podobną podporą, ale dla wyższych roślin, musicie oczywiście przygotować dłuższe odcinki. Długość, na jaką należy przyciąć gładki pręt stalowy, zależy od średnicy obręczy, jaką chcemy uzyskać. Na wszelki wypadek przypominam wzór na obliczenie obwodu koła.
O = 2 · π · r
O - obwód koła     π - liczba pi = 3,1415     r - promień koła

U mnie obręcze mają średnicę około 48 cm i powstały z prętów o długości 150 cm.

podpory do roślin

Jeśli wasze pręty, tak jak moje, będą pokryte nalotem z rdzy, należy oczyścić je za pomocą drucianej szczotki. Można do tego celu użyć również wiertarki ze specjalną drucianą nakładką. Końce prętów, które będą "nogami" można zaostrzyć, by łatwiej wbijało się je w ziemię, ale nie jest to konieczne.

Przechodzimy do najtrudniejszego etapu pracy, czyli do spawania. Jeśli podobnie jak ja, nie posiadacie spawarki, a i o samym spawaniu nie macie bladego pojęcia, radzę powierzyć tę czynność specjaliście. Ja tak zrobiłam. W zaprzyjaźnionym warsztacie fachowo przyspawano mi nakrętki do nóżek. Tak powstały oczka, przez które będzie można później przeciągnąć obręcz.

podpory do roślin

podpory do roślin

Aby podpory nie były banalnie "proste", górne końce nóżek zostały lekko wygięte.

podpory do roślin

Kolejnym etapem było zrobienie obręczy, a ściślej mówiąc wygięcie pręta w kształt koła. Do tego celu została użyta paleta i kilkanaście wkrętów. Na palecie został narysowany okrąg o odpowiedniej średnicy, a następnie zostały wkręcone wkręty. Im więcej ich wkręcimy, tym nasza obręcz będzie bliższa kulistemu ideałowi.


Doginamy pręt i obręcz gotowa! Teraz pozostaje już tylko zabezpieczyć wszystkie elementy przed korozją farbą podkładową, pomalować na wybrany kolor i poczekać aż wszystko dobrze wyschnie.


Podpory gotowe! Wystarczy je złożyć. Można to zrobić na dwa sposoby. "Nawlec" nóżki na obręcz i następnie wbić w ziemię nad rośliną, która wymaga podparcia. Lub wbić same nóżki w podłoże i następnie przeciągnąć przez oczka obręcz. Od razu uprzedzam, pierwszy sposób łatwiejszy. Nóżek możemy użyć trzech lub czterech, możemy wbijać je prostopadle do podłoża lub pod kątem. Jak nam się podoba.  A obręcz jest na tyle elastyczna, że dość łatwo możemy regulować wielkość obwodu. Czy to nie jest genialne? Chyba opatentuję te podpory 😉. Nie bez znaczenia również jest fakt, że przed zimą po prostu rozłożę je na części i przechowam do kolejnego sezonu. Stelaży zespawanych na stałe, nie miałabym gdzie przechować. Zajmowałyby zbyt dużo miejsca.

podpory do roślin

podpory do roślin
hortensja bukietowa w stalowych objęciach 

podpory do roślin
zielony kolor to był dobry wybór!

Na pewno interesuje Was koszt wykonania takich podpór. 10 podpór (każda z 4 nóżkami) to wydatek 65 - 70 zł za materiał plus robocizna. Jeśli większość pracy wykonacie własnoręcznie, to przyjdzie Wam zapłacić tylko za samo spawanie. A to też nie są duże pieniądze. Za 15 minut pracy spawacza zapłaciłam 30 zł. Interes życia! Stelaże wykorzystałam nie tylko po piwonii. Jak sami widzicie na zdjęciach powyżej, użyłam ich do dwa lata temu posadzonej hortensji bukietowej (we wrześniu będzie mi łatwiej podwiązać jej kwiatostany) oraz do ostróżek, które lada moment zaczną kwitnąć. Mam nadzieję, że tak zabezpieczone oprą się silnym podmuchom wiatru oraz rzęsistym deszczom.

Do miłego!

PS. W tym miejscu pozwólcie, że podziękuję swojemu zaprzyjaźnionemu mechanikowi. Łukasz, bez twojej pomocy ten post nigdy by nie powstał! Jestem twoją dłużniczką.  

14 komentarzy:

  1. Podoba mi się efekt końcowy pracy, podpory wyszły zacnie, a pomoc przy ich budowie to czysta przyjemność Moniko! Twój ogród to takie małe arcydzieło. Bardzo go lubię, z każdym rokiem jest doskonalszy. Zainteresowanym podpowiem, że Monika walecznie czyściła pręty z rdzy i szlifowała końce drutów. Przeszła nawet szybki kurs obsługi automatu spawalniczego. Jest świetna! Nie zapomnijcie solidnie odtłuścić i zabezpieczyć antykorozyjnie stali, nie żałujcie farby. Wtedy podpory będą trwałe i estetyczne długi czas. Moniko, czekam na następne pomysły do realizacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O coś dla mnie! Ja piwonie też podwiązuje byle czym, muszę mężowi pokazać, niech pomyśli, choć w sumie ma wszystko na tacy podane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To juz zdecydowanie wyzsza szkola jazdy i konkrenty sprzet.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobne można "upleść" z gałązek i witek. Są mniej trwałe, ale za to łatwiej je wykonać. Fajny post, uwielbiam zielone blogi :) Sama prowadzę jeden z nich - może zajrzysz do mnie przez płot? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczny pomysł i życzliwość dla wszystkich "zielono zakręconych". Nie jest to może rzadkość takie ręczne wykonanie praktycznych podpór, ale na pewno rzadkością jest dzielenie się sposobem wykonania ich - krok po kroku. Ogromnie dziękuję. Piękny blog, gratuluję. Będę tu zaglądać i ... uczyć się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładne podpory, gratuluję. Ja kiedyś kupowałam, ale te ceny przy większej ilości... Teraz robię sama, według pomysłu Monty'ego Dona, może widziałaś w jego programie?), też z pręta 6 mm.
    Nie są tak eleganckie, jak Twoje, ale też fajne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej,
      Czy możesz podać jakiś link do tych podpór o których wspominasz?

      Usuń
  7. Super pomysł 👏👍😄. Od jakiegoś czasu też szukam przystępnych cenowo podpór do moich Hortensji, których pędy mają długość 1,50-1,6 m, a kwiaty są wielkości piłki footbolowej. Po silnych opadach kwiaty nasiąkają wodą i leżą na ziemi lub się łamią. Potrzebuję piętrowych podpór, bo część pędów kwiatowych jest niższa, a część bardzo wysoka. Krzak ma jakieś 1,5 m średnicy. Do tego przydałaby się konstrukcja w środku krzaka, która podtrzyma i utrzyma w miejscu najdłuższe pędy właśnie z centralnej części krzaka ( jakaś kratka🤔?). Takich gotowych podpór nigdzie nie widziałam, więc też muszę szukać kogoś, kto mi to pospawa.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i Twój komentarz. Postaram się odpowiedzieć Ci najszybciej, jak to możliwe. Tymczasem zapraszam do regularnego odwiedzania bloga. Rozgość się i czuj się jak u siebie. Monika