Jakiś czas temu stanęłam przed problem zagospodarowania wąskiego miejsca w ogrodzie pomiędzy ogrodzeniem a domem. Wcześniej w tym miejscu znajdował się niewielki skalniak, trochę zapomniany i zaniedbany - bardziej straszył niż zdobił. Na fali utrzymującego się trendu wykorzystywania w ogrodach palet, skrzyń, gabionów postanowiłam ustawić w tym miejscu cztery skrzynie o różnej wysokości.
Grunt to dobry plan
Do zadania podeszłam ambitnie. Nie chciałam gotowych skrzynek. Przy wsparciu męskiego ramienia a w porywach nawet dwóch, zostały zakupione deski, kantówki, folia do oczek, styropian, impregnat do drewna i jakieś pół kilograma śrub nierdzewnych.
Etapy powstawania skrzyniaka
Deski zostały zaimpregnowane, wyszlifowane i przycięte do pożądanego rozmiaru. W moim przypadku skrzynie mają wym. 70 x 70 cm każda. Różnią się tylko wysokością, która zależy od szerokości samych desek. Następnie deski zostały skręcone i połączone ze sobą za pomocą kantówki. Moje skrzynie nie mają dna. Uznałam, że skoro będą stały bezpośrednio na ziemi, dno nie sprawdzi się.
Uwaga: Jeśli chcielibyście wykorzystać pomysł ze skrzyniami na swoim balkonie lub tarasie, to wykonanie dna będzie już konieczne.
Gotowe "korpusy" skrzynek zostały od wewnątrz zabezpieczone od niekorzystnych warunków atmosferycznych (mróz, wilgoć) przyciętym do wymiarów boków styropianem i odpowiednią folią czyli taką do oczek wodnych. Folia została przymocowana do brzegów skrzynek przy pomocy takera /zszywacza/.
Dobra rada: Styropian i folię proponuję przymocować kilka centymetrów poniżej górnego brzegu skrzyni, dzięki czemu po wypełnieniu jej ziemią folia nie będzie widoczna. Dół skrzyni natomiast dobrze jest zabezpieczyć poprzez wywinięcie foli, tak by zakrywała również jej brzeg.
Czas na malowanie. Można użyć barwionych impregnatów, lakierobejcy lub samego lakieru. Ja wybrałam impregnat do drewna o wybarwieniu "bielony dąb". Impregnat z uwagi na swoje właściwości penetrujące nanosi się na drewno pędzlem i wciera. Po zastosowaniu impregnatu usłojenie drewna pozostaje widoczne, co moim zdaniem jest tylko zaletą. Malujemy a raczej wcieramy przynajmniej dwa razy.
Tadam! Skrzynie gotowe
Jeszcze tylko przymiarki na "sucho" przed ustawieniem ich w miejscu docelowym i można przystąpić do kolejnego etapu. Ale o tym już w kolejnym poście.
Moniko, fajnie, że tutaj trafiłam - to blog dla mnie, wszak jestem ogrodnikiem amatorem. Serdeczności od Katarzyny :)
OdpowiedzUsuńteż będę majstrować skrzynki
OdpowiedzUsuńJak zmajstrujesz to koniecznie pochwal się efektem :-)
UsuńWyglądają świetnie! :D :D Koniecznie chcę zobaczyć efekt końcowy :) :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i wykonanie :) Zainspirowałaś mnie do zrobienia sobie takich - tym bardziej, że zbliża się wiosna ;)
OdpowiedzUsuńPlanujemy zrobić takie skrzyneczki i posadzić kilka warzywek! Choćby namiastka prawdziwego ogródka się przyda! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł :-) zioła w takich skrzynkach też będą super rosły :-)
Usuń