Dzisiejszy post będzie króciutki. O drzewach, a raczej o jednym z nich.
Przebywanie wśród nich zawsze działało na mnie kojąco. Też tak macie? Jako dziecko mogłam całymi dniami siedzieć na jakiejś gałęzi (im wyżej tym lepiej) i patrzeć na świat z góry. Moją ulubioną lekturą z tamtego okresu była - jakżeby inaczej - "Babcia na jabłoni". Dziś już na nie się nie wdrapuję (poza oczywiście własną jabłonką i śliwą i to z czystego łakomstwa) ale nadal lubię być blisko nich. Kiedy jakieś drzewo jest wycinane, odczuwam straszny żal i smutek. Kiedy wydaje mi się, że wycinka jest nieuzasadniona, czuję wręcz gniew.
Dziś przedstawię Wam wyjątkowy dąb szypułkowy. Jest pomnikiem przyrody i otrzymał imię "Fabrykant". Ma jakieś 165 lat i jest po prostu doskonały. Sami zobaczcie.
Jeśli macie swoje ukochane drzewo/drzewa, jeśli chcielibyście opowiedzieć swoją historię związaną z drzewem, napiszcie mi o tym lub podeślijcie fotkę (buszujacwogrodzie@gmail.com). Najciekawszą historię lub zdjęcie opublikuję na swoim blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i Twój komentarz. Postaram się odpowiedzieć Ci najszybciej, jak to możliwe. Tymczasem zapraszam do regularnego odwiedzania bloga. Rozgość się i czuj się jak u siebie. Monika