Zatrzymać kolory jesieni.
Tak krótko w tym roku dane nam było cieszyć się polską złotą jesienią, że postanowiłam jakoś temu zaradzić. Wymyśliłam prostą dekorację w kolorach brązu, czerwieni i zieleni, by w zaciszu domu, choć jeszcze przez chwilę, nacieszyć oczy najpiękniejszymi kolorami jesieni. W pokoju, gdzie stoi stroik, od razu zrobiło się weselej. Mała rzecz a jaka zmiana! Zapraszam na króciutki wpis z cyklu - zrób to sam.
Do wykonania jesiennej dekoracji użyłam:
- wianka z witek brzozowych
- suszonych mini dyń
- żywych pędów zimozielonego bluszczu
- suszonych gałązek z owocami dzikiej róży
- kilku szyszek
- oraz świec.
Wianek z gałązek brzozowych, mini dynie oraz gałązki dzikiej róży zakupiłam w sklepie dla florystów. Szyszki i kilka pędów bluszczu pozyskałam podczas spaceru w lasie. Przez krótką chwilę zastanawiałam się, czy nie użyć zamiast bluszczu gałązek ostrokrzewu, ale doszłam do wniosku, że z bluszczem będzie mniej zachodu - jest bardziej elastyczny. Świece kupiłam w sklepie znanej szwedzkiej sieciówki.
Wykonanie dekoracji zajęło mi dosłownie 20 minut. Ponieważ wianek opleciony jest cienkim drucikiem, wystarczyło pędy bluszczu oraz gałązki dzikiej róży przeciągnąć pod nim, a ich końcówki ukryć między gałązkami wianka. Do przymocowania małych, suszonych dyni i szyszek użyłam kleju na gorąco. Na koniec w środku ustawiłam kilka świeć i voilà! Jesienna dekoracja gotowa.
U mnie stroik stoi na niewielkim stoliku, ale równie fajnie będzie wyglądał na stole lub komodzie. Jeśli w tej formie nam się znudzi, zawsze można przywiązać do niego wstążkę i zawiesić go jako wieniec na drzwiach - tylko wtedy oczywiście już bez świec 😉.
PS. Niedługo święta Bożego Narodzenia. Jeśli szukacie pomysłów na dekoracje świąteczne, to dobrze trafiliście. W zakładce DIY DOM znajdziecie m.in. pomysły na zrobienie małej choinki z łańcucha choinkowego oraz pięknego wianka z bombek. Aha, i jeszcze jedno. Będzie mi niezmiernie miło, jak w komentarzu pod postem dacie mi znać, czy jesienna dekoracja przypadła Wam do gustu.
Piękne. A te mini dynie są tak intensywnie czerwono - pomarańczowe, aż oko się cieszy. Masz zdolności manualne :)
OdpowiedzUsuńFajne są te dynie, przyznaję. A co do zdolności manualnych, to tak... ponoć je mam ;)
OdpowiedzUsuńMnie zainspirowałaś. Wygląda naprawdę super!
OdpowiedzUsuńPiękna dekoracja.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiałam się w jaki sposób zamocować mini dynie, no i proszę, pomysł z klejem na gorąco!!! Koniecznie muszę zastosować. Pozdrawiam ciepło.
Pistolet i klej na gorąco jest bardzo wygodnym i prostym narzędziem. W przypadku takich dekoracji wręcz niezastąpionym. Cieszę się, że je wymyślono ;-)
UsuńPięknie to pokazałaś Moniko, w przyszłym roku zrobię więcej dekoracji i skorzystam z Twoich inspiracji... P.S. Cudny blog :)
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję za miłe słowa!
UsuńSuper Ci wyszedł ten stroik, mała, prosta rzecz, a cieszy i od razu w domu jest pięknie ;) Planujesz zrobić jakiś stroik świąteczny? :)
OdpowiedzUsuńCześć Kasiu, cieszę się że dekoracja Ci się podoba. Owszem jakiś stroik świąteczny planuję, ale jeszcze nie zdecydowałam się na nic konkretnego... :-)
UsuńPiękna dekoracja, bardzo fajny pomysł! :) Uściski, KAsia
OdpowiedzUsuńCudowne dekoracje!
OdpowiedzUsuń