wtorek, 24 października 2017

Piękne jesienią

Drzewa, krzewy i pnącza - mój subiektywny ranking


W tym roku jesień przyszła do nas wyjątkowo wcześnie i to niestety od razu taka zimna i mokra. Tą przysłowiową, złotą, polską jesienią cieszyliśmy się krótko. Niecałe dwa tygodnie. Nie wiem jak Wy, ale ja starałam się maksymalnie wykorzystać te słoneczne dni. Nie tylko na pracę w ogrodzie. Znalazłam czas na wyjazd do Arboretum w Rogowie, by zobaczyć coroczny spektakl przebarwiania się liści klonów oraz kilka godzin na spacer w bukowym lesie za miastem. Brodząc w liściach po kostki, zastanawiałam się, o czym by tu Wam napisać w kolejnym poście na blogu. Doszłam do wniosku, że temat jesiennego przebarwiania się liści będzie w sam raz. Wystarczy, że aura poskąpiła nam w tym roku pięknej jesieni, ja nie zamierzam. Udało mi się sfotografować kilka miłych dla oka jesiennych momentów i chętnie się nimi tutaj podzielę. Przy okazji opowiem Wam o kilku roślinach, których liście - moim zdaniem - najpiękniej się przebarwiają. Jeśli zamarzyliście sobie o wprowadzeniu do ogrodu roślin przebarwiających się jesienią na czerwono, pomarańczowo lub żółto, to dobrze trafiliście. Opiszę kilka z nich. Gwarantuję, że jeśli zaprosicie je do swoich ogrodów, to ozłocą Wasze ranki, na pomarańczowo wymalują południa, a wieczory umilą winną czerwienią. Na samą myśl o tych optymistycznie nastrajających kolorach zrobiło mi się weselej na duszy. Wam też? Zapraszam na post. Będzie ogniście czerwono, jaskrawo pomarańczowo i subtelnie żółto. Czyli tak, jak być powinno jesienią!

1. KLON PALMOWY (Acer palmatum)

arboretum w Rogowie, jesień

Klony palmowe są moim numerem jeden na liście najpiękniejszych jesienią drzew. Co roku w październiku wsiadam do pociągu lub do auta i jadę do Arboretum w Rogowie, gdzie znajduje się kolekcja narodowa tych drzew. Jeżdżę tam, by nacieszyć oczy feerią barw. Zapewniam Was, że to spektakl jedyny w swoim rodzaju. O mojej ubiegłorocznej wizycie w Rogowie przeczytacie tutaj. Klony palmowe pochodzą z Dalekiego Wschodu. Są drzewami lub krzewami, których liście w zależności od odmiany mają kolor różowy, czerwony, purpurowy, kremowy, złocistożółty, czerwono-biały, żółto-zielony lub czerwono-zielony. W naszym klimacie dorastają do ok. 3 m wysokości. Lubią stanowiska widne, ale nie w pełnym słońcu. Nie mają większych wymagań. Preferują gleby lekkie o odczynie lekko kwaśnym lub obojętnym, umiarkowanie wilgotne, ale nie ze stojącą wodą. Można sadzić je w pobliżu zbiorników wodnych, ale na wzniesieniu, tak by ich korzeni nie zalewała woda. Nie należy ich również przesadnie nawozić. Jedynie o czym trzeba pamiętać to fakt, że są wrażliwe na niedobór potasu. Klony nie są w naszym klimacie całkowicie mrozoodporne. W okresie zimowym i wczesnowiosennym najbardziej szkodzą im mroźne wiatry, dlatego należy sadzić je w zacisznych, osłoniętych miejscach. Młode egzemplarze warto na zimę zabezpieczyć słomianą matą lub agrowłókniną. 


arboretum w Rogowie, jesień
Klony w Arboretum w Rogowie


2. WINOBLUSZCZ TRÓJKLAPOWY (Parthenocissus tricuspidata)

Winobluszcz trójklapowy w duecie z zimozielonym bluszczem

Winobluszcz trójklapowy (japoński) skradł moje serce dzięki dachówkowo układającym się trójklapowym liściom. Jest silnym pnączem dorastającym w sprzyjających warunkach do 20 m wysokości. Z wszystkich winobluszczy to właśnie ten gatunek ma najlepiej wykształcone wąsy czepne, dzięki którym bez problemu pnie się nawet po zupełnie gładkich powierzchniach. Dachówkowo układające się liście stanowią naturalną barierą dla deszczu, dlatego też winobluszcz trójklapowy chętnie sadzony jest przy ścianach budynków, które chroni przed wilgocią. Jest jeszcze jeden powód sadzenia tego pnącza przy ścianach. Nie jest ono tak odporne na niskie temperatury, jak jego kuzyni - winobluszcz pięciolistkowy i zaroślowy, którzy mogą rosnąć dosłownie na przysłowiowym wygwizdowie. Winobluszczowi trójklapowemu należy wybierać miejsca zaciszne, osłonięte od wiatru; najlepiej ściany i mury od strony południowej i zachodniej. Dobrze znosi cięcie i nie wymaga jakiś szczególnych warunków glebowych. 

3. TRZMIELINA OSKRZYDLONA (Euonymus alatus)

jesień

Trzmielina oskrzydlona pochodzi z Azji i jest sporym krzewem dorastającym do 2-3 m wysokości. Już we wrześniu jej liście zaczynają się przebarwiać na niespotykanie intensywny, czerwony kolor. Z tegoż też powodu potocznie nazywana jest ognistym lub płonącym krzewem. Trzmielina oskrzydlona nie ma większych wymagań uprawowych. Najlepiej rośnie i najpiękniej się wybarwia w miejscach słonecznych. Preferuje żyzne, dość wilgotne, próchnicze podłoża o obojętnym lub lekko kwaśnym odczynie pH. Jest rośliną odporną na suszę, na niskie temperatury i zanieczyszczenia powietrza, dzięki czemu świetnie rośnie w miastach. Nie wymaga przycinania pędów, rośnie bowiem wolno i ma ładny zwarty pokrój. Do małych ogrodów polecane są: 
  • odmiana "Compactus" dorastająca do 1 m wysokości, 
  • odmiana karłowa "Rudy Haag" dorastająca do 0,6 m wysokości.

Trzmielina oskrzydlona najładniej prezentuje się posadzona przy jasnych ścianach budynków oraz w ogrodach japońskich. Nadaje się również do uprawy w donicach na tarasach.

4. SUMAK OCTOWIEC (Rhus typhina)

liście, jesień

Ojczyzną sumaka jest Ameryka Północna. Jest to niewysokie drzewo lub krzew o parasolowatym kształcie i długich lancetowatych liściach, które jesienią przebarwiają się na niesamowicie jaskrawy kolor żółty i pomarańczowy. Sumaki nazywam żarówkami, bo nawet w pochmurne, jesienne dni wyglądają, jakby świeciły zasilane własnym prądem. Sumak jest mało wybredny i urośnie nawet na bardzo ubogich glebach. Jest bardzo odporny na suszę, mróz oraz zanieczyszczenia powietrza. Przy jego sadzeniu właściwie trzeba spełnić tylko jeden warunek. Należy wybrać mu nasłonecznione miejsce. Sumak octowiec (sumak odurzający) w przeciwieństwie to sumaka jadowitego nie jest trujący. Warto sadzić okazy żeńskie, na których po przekwitnięciu tworzą się okazałe bordowe owocostany, bardzo ozdobne zimą. A i jeszcze jedno. Sumaki łatwo rozrastają się przez odrosty korzeniowe. Do tego stopnia łatwo, że przez niektórych ogrodników traktowane są jak "persona non grata". Jeśli zdecydujecie się na posadzenie sumaka w swoim ogrodzie wybierzcie mu miejsce, gdzie nie będziecie przekopywać ziemi. Dlaczego? Przekopując ziemię, jest bardziej niż pewne, że uszkodzicie płytko rosnące korzenie sumaka. A podcięcie korzeni stymuluję roślinę do wytwarzania licznych odrostów. I zamiast jednego pięknego drzewka w krótkim czasie, dorobicie się licznej rodzinki.

Owocostany sumaka zimą

5. PAROCJA PERSKA (Parrotia persica)


Parocja perska jest niewielkim drzewem, mało znanym i rzadko spotykanym w naszym kraju. Jej ojczyzną jest Iran. Parocja bardzo wolno rośnie i w naszym klimacie dorasta do ok. 8 m wysokości. Posiada rozłożystą koronę i kilka pni. Jej liście podobne są do liści buków. Kwitnie zimą podobnie jak oczary, ale to jesienią jest najbardziej atrakcyjna. Jej liście przebarwiają się na żółto, pomarańczowo, a nawet na kolor mocnej czerwieni. U starszych egzemplarzy kora łuszczy się, podobnie jak u platanów. Najlepiej rośnie w osłoniętych i nasłonecznionych miejscach, lubi podłoża żyzne, przepuszczalne, umiarkowanie wilgotne, o odczynie lekko kwaśnym lub kwaśnym. Dobrze reaguje na cieńcie. Najsłynniejsze parasolowato prowadzone parocje rośną w Castle Drogo w Anglii. W naszym klimacie parocja nie jest w pełni mrozoodporna. Młode pędy przy spadkach temperatury poniżej - 20 C mogą podmarzać. Parocja charakteryzuje się wyjątkowo twardym drewnem, dzięki czemu odporna jest na ataki wszelkich mikroorganizmów, pleśni i grzybów. W szkółkach dostępnych jest kilka odmian parocji. Ciekawą odmianą jest "Burgundy" o liściach w kolorze winnej czerwieni, która dorasta tylko do wysokości 2,5 m, świetnie więc odnajdzie się w mniejszych ogrodach. 

Na zdjęciu z prawej jedna z parocji w Castel Drogo w Anglii

Drzew i krzewów pięknie przebarwiających się na jesień jest oczywiście dużo więcej, choćby ambrowiec amerykański, grujecznik japoński, miłorząb dwuklapowy, metasekwoja chińska odmiany "Goldrush", czy też jarząb pospolity "Joseph Rock". Oferta szkółek w tym zakresie jest całkiem obszerna. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Ja w dzisiejszym wpisie ograniczyłam się do pokazania Wam pięciu roślin, których jesienne barwy liści lubię najbardziej. Gdybym opisała ich więcej, istniała realna możliwość zanudzenia Was na śmierć, więc wolałam nie ryzykować. Ale, ale... Czy Wy w ogóle wiecie, jak to się dzieje, że liście przebarwiają się jesienią? Jeśli nie wiecie, to już wyjaśniam! Otóż, kiedy dni stają się coraz krótsze i do roślin dociera coraz mniej światła, pomiędzy nasadą ogonka liścia a gałązką tworzy się przegroda stopniowo odcinająca strumień przepływających soków. W komórkach liści zanika zielony barwnik  - chlorofil, a pozostają substancje o innych kolorach: żółtym, pomarańczowym i czerwonym. Gdzieś również przeczytałam, że na kolor przebarwiania się liści ma wpływ samo pochodzenie roślin. Ponoć rośliny pochodzące z Azji w większości przebarwiają się na czerwono, a te pochodzące z Europy na żółto. Coś w tym jest...


A jakie są Wasze ulubione drzewa i krzewy o przebarwiających się jesienią liściach? Koniecznie mi o tym napiszcie w komentarzach pod postem.

A! I może trzymajcie razem ze mną kciuki za pogodę, by wróciła piękna, polska, złota jesień, co?  Dzięki!

10 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za piękną jesień, ale z tego co mi się obiło o uszy to idzie już zima i śnieg :/ Bardzo fajne zdjęcia, aż żałuję że się nie wybrałam do Ogrodu w Wojsławicach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam w planach wizytę w Wojsławicach. Wybierałam się na święto traw, ale pogoda pokrzyżowała mi plany. Może w przyszłym roku nam się uda!

      Usuń
    2. Święto traw? Pierwszy raz o czymś takim słyszę. Uroczyście oświadczam, że w przyszłym roku Wojsławice odwiedzę 2 razy, na wiosnę i jesień :)

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia, uwielbiam jesień właśnie za jej kolory...:)
    agnesssja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesienne chłody przyroda rekompensuje nam pięknymi kolorami. Zdjęcia oddają klimat tej barwnej pory roku, są piękne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wprawdzie nie mam ogródka, ale tej jesieni z miłą chęcią obserwowałam pobliskie drzewa, jak zmieniały kolory, a potem traciły liście... Świetne zestawienie roślin - kilka z nich nawet znam z widzenia :) No i oczywiście trzymam kciuki za powrót pięknej jesieni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne te drzewa jesienią. Szkoda, że tylko jest tyle pracy przy zgrabianiu liści :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkie są piękne, ale najbardziej podoba mi się Winobluszcz trójklapowy i sumak octowiec. Postaram się namówić rodziców, żeby zasadzili je w ogrodzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie kolory to tylko jesienią... Wspaniale opisałaś Moniko najpiękniejsze, przebarwiające i wprawiające w zachwyt drzewa i krzewy.
    Z przyjemnością tu zaglądam.
    Serdeczności od Kasi :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i Twój komentarz. Postaram się odpowiedzieć Ci najszybciej, jak to możliwe. Tymczasem zapraszam do regularnego odwiedzania bloga. Rozgość się i czuj się jak u siebie. Monika