CZYLI CO NIECO O ROŚLINACH KWITNĄCYCH W KWIETNIU
Zniecierpliwiona aurą, a konkretnie panującą na zewnątrz niską temperaturą, lodowatym wiatrem i częstymi opadami deszczu (czasami nawet śniegu!), postanowiłam mimo wszystko znaleźć dowody na to, że kalendarz mnie nie mami i naprawdę mamy wiosnę. Bo kto to słyszał, żeby pod koniec kwietnia jeszcze szarogęsiła się zima!Na poszukiwanie wiosny wybrałam się do łódzkiego Ogrodu Botanicznego. Doszłam do wniosku, że to dobry sposób na przyjrzenie się z bliska roślinom kwitnącym o tej porze roku. Pomimo mało sprzyjających warunków atmosferycznych zabrałam aparat fotograficzny i wyruszyłam zdeterminowana znaleźć wartościowy materiał do dzisiejszego wpisu. Ogród botaniczny przywitał mnie chmurnie i wietrznie. Nic to - powiedziałam sobie. Podobno nie ma złej pogody, są tylko niewłaściwe ubrania!
Nie jest źle - pomyślałam, widząc brzozy skąpane w soczystej zieleni młodych listków i jaskrawożółte forsycje w pełnym rozkwicie. Do pełni szczęścia brakowało tylko promieni słonecznych. W botaniku było pusto. Podczas trzygodzinnego spaceru spotkałam może z 10 osób. Desperatów? Wolę myśleć, że podobnie jak ja miłośników flory. O ile brak tłumu jest zaletą (łatwiej fotografować), to niska temperatura już niekoniecznie. Z zimna drętwiały palce i trudno było obsługiwać aparat. A w rękawiczkach ta sztuka nigdy mi nie wychodziła. Mimo to dzielnie spacerowałam i fotografowałam. Do szybkiego odwrotu skłonił mnie dopiero deszcz. Niemniej jednak udało mi się uwiecznić dowody na to, że wiosna nastała, tylko mało konkretna jest w tym swoim panowaniu. Miejmy nadzieję, że niedługo otrząśnie się kapryśna panienka i zacznie panować, jak należy. Nie przedłużając, zapraszam do fotogalerii i zapoznania się z krótkimi portretami roślin, które napotkałam podczas swojego spaceru.
W trawniku pod osłoną wysokich drzew żółcił się ziarnopłon wiosenny. To niewielka roślina z rodziny jaskrowatych. Jest gatunkiem rodzimym, pospolicie występującym na terenie całego kraju. Lubi żyzne i podmokłe gleby. Łatwo się rozrasta i tworzy piękne kobierce. Jest w pełni mrozoodporna. Ziarnopłon zamyka swoje kwiaty przed deszczem oraz nocą, staje się wtedy mało widoczny. Jest rośliną trującą, ale posiada również właściwości lecznicze.
Ciekawostka: w medycynie ludowej ziele ziarnopłonu dodawano do wiosennych sałatek wzmacniających i oczyszczających.
W zacisznych miejscach ogrodu napotykałam sasankę zwyczajną, która w Polsce objęta jest ścisłą ochroną gatunkową. Na stanowiskach naturalnych prawie już nie występuje. Co za strata! W ogrodach uprawia się najczęściej jej mieszańce. Zachwyca swoimi owłosionymi łodyżkami, dużymi kwiatami w kolorze fioletowym, purpurowym lub białym. Po przekwitnięciu jej pierzaste kwiatostany również są wyjątkowo ozdobne. Nie jest niestety byliną długowieczną. Nie odmładzana ginie mniej więcej po pięciu latach. Lubi stanowiska słoneczne i osłonięte od wiatru. Preferuje podłoże przepuszczalne lub dobrze zdrenowane, o odczynie obojętnym lub zasadowym. Nie lubi przesadzania. Podobnie jak ziarnopłon jest rośliną trującą i leczniczą. Moim zdaniem najpiękniej prezentuje się w ogrodach skalnych.
Żółty to chyba ulubiony kolor kwietnia. Poznajcie tulipany botaniczne (na fotografii prawdopodobnie odmiana Urumiensis). To naturalna odmiana tulipanów, która powstała sama. Nie została stworzona czy zmodyfikowana przez człowieka. Nie jest szczepiona, czy uszlachetniana. Tulipan botaniczny to także podstawa do tworzenia nowych gatunków tulipanów. Kwitną wcześniej niż ich więksi i szlachetni kuzyni. Tulipany botaniczne może i są niepozorne, ale w przeciwieństwie do wspomnianych już wyżej tulipanów, nie wymagają corocznego wykopywania i przechowywania cebul. Należy wykopać je co 3 lata. Są odporne na choroby i niekorzystne warunki atmosferyczne. Trudno odmówić im uroku. Coraz częściej pojawiają się w przydomowych ogrodach, co mnie bardzo cieszy, bo bardzo je lubię.
Ciekawostka: cebulki tulipanów sprowadzono do Europy z ogrodów perskich i tureckich. W XVI wieku dla Holendrów były tak cenne, że ich wartość dorównywała wartości złota. Obecnie Holandia jest największym eksporterem tulipanów na świecie.
Hiacyntów chyba nie muszę przedstawiać nikomu. Na dobre zagościły w naszych domach i ogrodach. Ponieważ ich cebule łatwo się pędzi, stały się popularną ozdobą stołów wielkanocnych i domowych parapetów okiennych. Występują w kolorze niebieskim, fioletowym, różowym, kremowym i białym. Przy tym obłędnie pachną. Niestety mogą wywoływać alergie. Szczególnie niebezpieczne są dla zwierząt domowych.
Ciekawostka: według mitologii Greckiej Hiacynt był przepięknym młodzieńcem, ukochanym Apollina, który padł ofiarą zazdrości zakochanego w nim Zefira. W miejscu, w którym skonał, wyrósł piękny kwiat, który nazwano imieniem zmarłego. W chrześcijaństwie Hiacynt symbolizuje mądrość i doświadczenie życiowe oraz roztropność i czyste sumienie.
Pierwiosnek wyniosły |
Pierwiosnek ząbkowany |
Pierwiosnek lekarski |
Ciekawostka: kwiaty pierwiosnków lekarskich były dawnej wykorzystywane w cukiernictwie. Kandyzowano je, dodawano do galaretek, a nawet używano do wyrobu wina.
Pierwiosnek wyniosły |
Uwaga! Teraz będzie dużo różu...
Czy znacie już wrzośca (nie mylić z wrzosem)? To niewielka krzewinka, ok. 30 cm wysoka, kwitnąca wczesną wiosną i obsypana drobnymi kwiatami najczęściej w kolorze różowym. Występują również odmiany o kwiatach w kolorze białym, czerwonym, purpurowym, a nawet fioletowym. W uprawie ogrodowej najbardziej rozpowszechniony jest wrzosiec krwisty (czerwony). Podobnie, jak kwitnące jesienią wrzosy wymaga podłoża przepuszczalnego o odczynie kwaśnym. Lubi stanowiska słoneczne oraz ściółkowanie, które chroni korzenie rośliny przed wysuszeniem latem i przemarzaniem zimą. Po przekwitnięciu wymaga przycięcia pędów. Wtedy ładnie się rozrasta i obficie kwitnie w kolejnym sezonie. Jest rośliną miododajną.
Kolejną różową rośliną spotkaną podczas mojego spaceru była bergenia sercowata, która jest byliną długowieczną. Na jednym miejscu może rosnąć nawet 10 lat. Osiąga wysokość ok. 50 cm i jest mało wymagająca. Przy jej sadzeniu obowiązuje właściwie tylko jedna zasada. Im więcej słońca, tym więcej wilgoci, co nie znaczy, że można sadzić ją w strefie roślin bagiennych. Swoją nazwę zawdzięcza kształtowi liści.
Ciekawostka: z przefermentowanych i wysuszonych liści bergenii można przyrządzić pyszną (podobno, bo nie próbowałam!) herbatę o owocowym smaku i wielu właściwościach leczniczych (gojenie wrzodów żołądka i dwunastnicy, działanie uspakajające i przeciwzapalne). Napój ten najbardziej znany jest w Rosji, gdzie nazywany jest mongolską lub syberyjską herbatką (czajem).
Ciekawostka: w Japonii wiśnia piłkowana od VIII wieku jest symbolem narodowym, co roku hucznie obchodzone jest tam święto kwitnącej wiśni – Hanami – podczas którego Japończycy całymi rodzinami biesiadują i bawią się w parkach, podziwiając kwitnące drzewa. Nie miałabym nic przeciwko, by pobiesiadować i podziwiać kwitnące wiśnię razem z nimi.
Fiołek wonny to niewielka roślinka (5-10 cm) łatwa w uprawie i niesprawiająca większych trudności nawet osobom początkującym w ogrodnictwie. Najbardziej adekwatnym stanowiskiem uprawy jest dla niej półcień, z lekko wilgotnym podłożem i o glebie próchniczej. Fiołki łatwo i szybko rozrastają się poprzez rozłogi, tworząc gęste skupiska. Największym atutem tej kruszynki jest upajający zapach jej kwiatów, które występują w barwie białej lub fioletowej. Zarówno liście, jak i kwiaty fiołka wonnego są jadalne i dość często wykorzystywane do przetworów domowych oraz w cukiernictwie.
Ciekawostka: olejek z fiołka wonnego należy do jednych z najdroższych olejków eterycznych. Fiołek wonny posiada również właściwości lecznicze (wykrztuśne, uspokajające i przeciwgrzybiczne).
Na koniec pozostawiłam świdośliwę lamarcką. Świdośliwa jest wysokim krzewem lub niewielkim drzewem pochodzącym z Kanady. W naszym klimacie jej wielkość nie przekracza 5 m. Jest mało wymagająca i charakteryzuje się dużą mrozoodpornością. Wiosną jest ozdobna w białe drobne kwiaty, a jesienią w przebarwiające się na żółto i czerwono liście. Co najważniejsze jej owoce, nieco przypominające borówkę amerykańską, są ponoć bardzo smaczne i słodkie. Nadają się do spożycia na surowo oraz na przetwory domowe i do suszenia. Poważnie zastanawiam się nad jej posadzeniem we własnym ogrodzie. Szczególnie podobają mi się jej liście, które wiosną są brązowe i biało owłosione, a latem stają się szarozielone. Liczne białe kwiaty są niewielkie, ale jakże urokliwe.
krzewy świdośliwy lamarckiej |
Pąki magnolii gwieździstej. W ubiegłym roku, o analogicznej porze, magnolia ta była w pełnym rozkwicie. |
Do zobaczenia wkrótce. 💙
PS. Więcej o Ogrodzie Botanicznym w Łodzi znajdziesz w moich wcześniejszych wpisach pt. "Ogród w stylu wiejskim - dobór roślin ozdobnych" oraz "W krainie tulipanów i liliowców".
Piękne zdjęcia! Na Twoich fotografiach wiosna wygląda lepiej niż w realu a to wielka sztuka!!! Gratuluję! Zachęciłaś mnie do odwiedzenia łódzkiego botanika. Poczekam tylko na lepszą pogodę :)
OdpowiedzUsuńWarto do botanika wybrać się w najbliższych dniach, bo zaczynają kwitnąć tysiące tulipanów :-)
Usuń:) miło zobaczyć wiosnę na zdjęciach chociaż. Aczkolwiek chodzą plotki, że będzie od długiego weekendu. pożyjemy zobaczymy :) (ubawiło mnie ostrzeżenie o dużej ilości różu - świetny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że prognozy się sprawdzą, i że majówka będzie naprawdę wiosenna :-)
UsuńPo prostu Tajemniczy Ogród. Nic tylko pisać książkę :) Z ciekawostek znałam tylko tą o Holandii. Tulipany <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miło mi, że mnie odwiedziłaś 🙂
UsuńPrzepiękne zdjęcia. Budząca się do życia wiosna daje tyle energii, cieszy oko. Gdyby tak tylko możnaby mieć własny ogród, rozmarzyłam się www.adriana-style.com
OdpowiedzUsuńOch, Twój post przeniósł mnie w niezwykłą krainę przyrody. Piękne zdjęcia, ciekawe opisy, aż się chce wyskoczyć z domu. Dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia ! Uwielbiam podziwiac przyrodę !
OdpowiedzUsuńCo prawda wiosna już się skończyła �� tym bardziej z przyjemnością przespacerowałam się po ogrodzie botanicznym. Świetne ujęcia roślinnych cudów. Pozdrawiam ��
OdpowiedzUsuń